Wiersz o rurce

03.04.2016

Jeszcze marcowy wierszyk od naszej Gosi. Oto jak ona wpada do Divy! 😀

Gry na rurkę w sobotę śpieszę
ciężko domowe opuścić pielesze.
Lecz gdy tylko zaczynamy rozgrzewkę
każda ze sobą rozpoczyna bitewkę.
Nie jest wcale łatwo ciało rozruszać
ale jak dobrze jest się tak poruszać.
Gdy tylko na rurę się wspinam
wszelkie narzekania ucinam.
Rozciągam, napinam i się kręcę.
Często są sine moje nogi i ręce.
Wytrwale wspinam się na szczyt rury
nie straszne są wtedy największe wichury.
Często się dziwią po co i dlaczego
A ja nie znam nic bardziej ożywczego.
I choć często wyglądam jak ofiara przemocy
Nic nie daje mi takiej mocy.

Możliwość komentowania została wyłączona.